„Mam szacunek do ludzi, którzy potrafią coś zrobić dla Polski i dla niej cierpieć. Tego nauczyła mnie historia” – prof. Ryszard Juszkiewicz
15 lutego 2019 roku zmarł prof. Ryszard Juszkiewicz- „Prawnik, historyk, badacz dziejów ziemi mławskiej oraz senator. Urodził 1 stycznia 1928 r. w Janowie. Od 1941 r. mieszkał w Mławie. W 1949 r. ukończył tutejsze Państwowe Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcące im. St. Wyspiańskiego , w 1952 r. studia na wydziale prawa Uniwersytetu Warszawskiego (I stopnia), a w 1959 r. studia prawnicze II stopnia. W tym samym roku ukończył także studia na wydziale historii UW. Za rozprawę „Mławskie Mazowsze w latach 1939–1945”, napisaną pod kierunkiem profesora Stanisława Herbsta, uzyskał stopień naukowy doktora nauk humanistycznych. Pracę habilitacyjną zatytułowaną „Wrzesień 1939 na Mazowszu Północnym” obronił w 1992r. na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Od 1952 do 1987 r. pracował w sądownictwie w Mławie i Żurominie. W latach 1980–1982 był doradcą „Solidarności”. W latach 1989–1993 sprawował mandat senatora I i I kadencji z ramienia Komitetu Obywatelskiego, reprezentując województwo ciechanowskie. Przez cztery lata pełnił funkcję dyrektora Głównej Komisji do Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Opublikował blisko 30 książek i około 400 artykułów, recenzji oraz biogramów o treści historycznej. Był prorektorem Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Ciechanowie i w Mławie, współorganizatorem i inicjatorem powstania Instytutu Filologiczno-Historycznego w Mławie, Stacji Naukowej im. prof. Stanisława Herbsta, Muzeum Ziemi Zakrzeńskiej (1963), wieloletnim prezesem Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Mławskiej (następnie został prezesem honorowym). Był również właścicielem Muzeum Juszkiewiczów o charakterze militarnym, członkiem wielu towarzystw naukowych (m.in. Mazowieckiego Towarzystwa Naukowego, Towarzystwa Naukowego Płockiego, Towarzystwa Naukowego im. Kętrzyńskiego w Olsztynie, Instytutu Historycznego im. Gen. Władysława Sikorskiego w Londynie), członkiem rady naukowej Muzeum Niepodległości w Warszawie i redakcji periodyku „Pamięć i Niepodległość”, członkiem rady naukowej Archiwum Państwowego m.st. Warszawy i redaktorem rocznika „Ziemia Zawkrzeńska”- w podobnym tonie przedstawiała prof. Ryszarda Juszkiewicza nie tylko lokalna prasa.
W sobotę 23 lutego w ostatnie drodze towarzyszyli mu: licznie zgromadzeni liczni mławianie, przedstawiciele władz państwowych, lokalnych władz samorządowych, parlamentarzyści, żołnierze Wojska Polskiego, ale też młodzież i nauczyciele, z którymi profesor współpracował praktycznie od zawsze. Ksiądz Ryszard Kamiński wspominał go jako „człowieka, dla którego Mława stała się domem, nie tylko rodzinnym. Jego domem były różne stowarzyszenia, organizacje, instytucje, wspólnoty, szkoły i parafie, do których należał. We wszystkich miejscach czuł się dobrze. Wnosił do ich życia wiele dobra, mądrości i swojej zapobiegliwości. Był zatroskany o nasz mławski dom, o Mazowsze, o dobre wykształcenie i wychowanie młodych pokoleń” – podkreślał w swoim kazaniu kapłan. Wspominał też o licznych inicjatywach, które podejmował prof. Ryszard Juszkiewicz w ciągu swojego życia.
O tym, jak cenionym człowiekiem był zmarły mówił Burmistrz Mławy Sławomir Kowalewski, twierdząc, że mimo 91 lat, pan profesor Ryszard Juszkiewicz odszedł od nas za wcześnie […]. To wyjątkowy honor dla nas, że taki mieszkaniec żył w Mławie, że był budowniczym naszego miasta, że wykazywał szczególną troskę o naukę i wychowanie […], o prawdę historyczną, o żołnierza polskiego – mówił burmistrz. Wspominał pierwszą znaną w kraju i za granicą publikację Ryszarda Juszkiewicza „Mławskie Mazowsze w walce”, za sprawą której autor wydobył z mroków historii żołnierzy Armii Modlin walczących na północnym Mazowszu o wolność Polski, przelewając własną krew i oddając życie. To tylko jeden z wielu dowodów szacunku i miłości profesora do polskiego żołnierza, której wyrazem była obecność wojska na uroczystości pogrzebowej – Dziękuję Ci za to, że byłeś w naszym mieście […], byłeś niespokojnym duchem i podczas każdego spotkania mówiliśmy o tym, co dzieje się w Mławie i o tym, co w naszej ukochanej ojczyźnie […]. Panie profesorze, dziękujemy za wszystko. Będziemy starali się, jako spadkobiercy pańskiego testamentu, realizować pomysły, które pan w nas zaszczepił i pozostawił” - dodał burmistrz.
O działalności , dokonaniach, patriotyzmie, o dobrze przeżytym życiu, które pozostanie w pamięci pokoleń profesora, osobistych relacjach w swoich wystąpieniach mówili obecni na uroczystościach Wicemarszałek Senatu RP Adam Bielan i Senator RP Jan Maria Jackowski.
Powyższe wystąpienia były dla wszystkich ciekawą lekcją historii, podczas której losy naszej ojczyzny trwale wpisały się w życiorys dobrze znanego nam człowieka. Odkrywał przed nami nieznane losy bohaterów, przebieg działań wojennych, które miały miejsce tuż „za miedzą”.
Najbardziej osobisty, wzruszający charakter miało pożegnanie z Ryszardem Juszkiewiczem jego syna Piotra. Wspominał on spędzane z ojcem dzieciństwo, rozmowy , podczas których ojciec dzielił się z dziećmi swoją wiedzą i zaszczepiał w nim i siostrze miłość do ojczyzny. Wspominał o niezłomnej postawie, jaka towarzyszyła profesorowi w ciągu życia. Jako przedstawiciel sądownictwa wobec władz Polski ludowej, a słowo „kompromis” budziło u niego cień podejrzenia. „Ojciec był jak drzewo. O chropawatej korze czasami. Jakby się go przesadzało, to na pewno by umarł. Są takie drzewa, to każdy ogrodnik wie, których nie wolno przesadzać […]. Ojciec był takim drzewem – porównywał syn, który zwracał się bezpośrednio do zmarłego ojca: – Pochowają cię na cmentarzu, który znasz jak własną kieszeń; w mieście, które kochałeś; na ukochanej Ziemi Zawkrzeńskiej, na północnym Mazowszu. Czego człowiek może chcieć od życia więcej? Wszystko masz […]. Po spełnionym życiu, po życiu pracowitym, ojcze, tato, odpocznij”.
Tak przeżyć życie życzyłby sobie nie jeden z nas. W pamięci nauczycieli i uczniów naszej szkoły pozostanie niezwykle ciepłym, serdecznym i przyjaznym człowiekiem, a poprzez swój głęboki patriotyzm autorytetem . Zawsze przyjmował zaproszenie do Janowa. Szkolną i Gminną Bibliotekę wzbogacał o każde nowo wydane pozycję. Uczestniczył w uroczystościach gminnych i patriotycznych. Z niezwykłą cierpliwością dzielił się z ważną dla niego młodzieżą, swoją wiedzą i doświadczeniem, podpowiadał jak wyjaśniać ważne kwestie i często trudne w interpretacji kwestie związane z naszą przeszłością W każdym, to go słuchał, czytał jego publikacje pozostawił kawałek naszej wspólnej lokalnej historii. Uczestnicząc w prelekcjach profesora odnosiło się wrażenie, że wyrażał swoje myśli i poglądy w sposób odpowiedzialny, niezwykle rzetelny i jednocześnie ostrożny. Pisząc o losach wielu mawiał, iż „opisywać nie znaczy oceniać, a wydobywać znaczy wydobywać i ocalić od zapomnienia tych, którzy na to zapomnienie zostali skazani przez historię”. Starał się być rzetelnym w interpretowaniu faktów. Odtwarzał historię miejsc, które były mu bliskie.
26 września 1988 po raz pierwszy, jeszcze jako dr nauk humanistycznych odwiedził Szkołę Podstawową w Janowie. W kronice szkolnej widnieje zapis: „ 49 rocznicę września uczciliśmy uroczystym apelem, na który zaprosiliśmy pana Ryszarda Juszkiewicza z Mławy. Mimo pracy zawodowej i licznych obowiązków społecznych, pan Juszkiewicz chętnie spotkał się z młodzieżą naszej szkoły. Wysłuchał części artystycznej przygotowanej przez uczniów kl. VII i VIII wyrażając się z aprobatą o jej poziomie. Nasz gość zwrócił uwagę na dobór wierszy mówiących o walce, bohaterstwie żołnierzy, o śmierci i życiu. (…) Dr Ryszard Juszkiewicz przywiózł dla naszej szkoły cenny dar- książkę pt.„Wojna w 1939 r. na Północnym Mazowszu , której sam jest autorem. Wzbogaciła ona zbiory biblioteki szkolnej”.
18 marca 1990 roku podczas spotkania z senatorem Juszkiewiczem poruszano kwestię przywrócenia szkole imienia Józefa Piłsudskiego. „Przybliżył on wówczas zgromadzonym postać Marszałka Polski, jego działalność i zasługi położone na drodze walki do niepodległości Polski. Podniesiono kwestię cech moralnych człowieka kreowanego na Patrona szkoły. Bardzo przekonywująco mówił i wyjaśnił wiele wątpliwości”.
Natomiast 1 czerwca 1991 roku napisał na kolejnych kartach kroniki :”Jestem szczęśliwy, że mogłem uczestniczyć w uroczystości przywrócenia Szkole Podstawowej w Janowie- Honoru , co łączy z przywróceniem Jej nazwy – Starego Patrona – Marszałka Józefa Piłsudskiego”.
Senatora nie zabrakło także na Uroczystości Poświęcenia Sztandaru szkolnego – 10 października 1998 r., gdzie mówił o patriotyzmie i doniosłości chwili.
Ostatni wpis profesora pochodzi z 10 listopada 2015 roku z Księgi Pamiątkowej. Podczas „Gminnego Święta Niepodległości” i otwarcia szkolnej Izby Pamięci im. Stefana Gratunika –„Jestem pełen uznania dla organizatorów dzisiejszej uroczystości( patriotycznej i mądrej, a także pięknej i potrzebnej w dzisiejszych trudnych czasach”. Ostatnia rozmowa z prof. Juszkiewiczem miała miejsce 10 listopada 2017 roku. Z rozmowy wynikało, że ma problemy ze zdrowiem. Powiedział wtedy: ” Do Janowa nie mógłbym nie przyjechać”. Ze względu na stan zdrowia nie uczestniczył w „Obchodach 80- rocznicy powstania szkoły Podstawowej w Janowie”.
Spisywał i dokumentował nie tylko dzieje Ziemi Zawkrzańskiej. Tworzył historię gminy Janowiec Kościelny i odkrywał nieznane losy janowskich bohaterów. Zawarte w nich i ułożone w przejrzysty sposób, często bolesne, pisane piękną polszczyzną treści, pozwalają szybko dotrzeć do miejsc i wydarzeń interesujących czytelnika.
Zawsze z nostalgią podkreślał, że urodził się w Zembrzusie, niedaleko Janowa. Podkreślał że pochodzi z rodziny, jak część sam podkreślał robotniczo- szlacheckiej o głęboko zakorzenionym patriotyzmie, przekazywanym od pokoleń. Matka pochodziła z drobnej, pobożańskiej szlachty, a „ojciec z rodziny robotniczej( jako 17- letni chłopak, podczas wojny polsko- bolszewickiej 1920 roku zgłosił się na ochotnika). Na jednym ze spotkań, wspominał na łamach jednej z gazet : „Z dzieciństwa pamiętam, jak wieczorami spotykali się chłopi po domach i długo rozmawiali... o wojnie. Chodziłem z ojcem i słuchałem ich z zapartym tchem, i tak zaraziłem się tą historią – opowiada profesor. Jak sam przyznaje, ogromny wpływ na kształtowanie w nim pasji historycznej miał również ks. Ignacy Krajewski, wieloletni proboszcz parafii na mławskiej Wólce”. Była więc to rodzina, w której mieszka patriotyzm Bóg” – mówił w jednym z wywiadów. W jego rodzinie chętnie czytano książki. Jako młody chłopiec chodził po książki do Janowa i wypożyczał je w parafialnej bibliotece. Podczas okupacji rodzina Juszkiewiczów wraz z innymi została w 1941 roku wysiedlona do Mławy. Od tego czasu zamieszkał w Mławie (żartobliwie mówił, że jest Mławianinem przez zasiedzenie). Wkrótce podjął pracę w niemieckiej fabryce szczotek, a następnie firmie murarskiej. Koledzy, którymi się otaczał interesowali się przeszłością i przyszłością kraju, literaturą i lubili czytać. Miłość do historii zaszczepiła w nim nauczycielka tego przedmiotu Podczas pracy rozmawiali Polsce, przeczytanych książkach i wymieniali poglądy. Wszyscy należeli do konspiracji, która w tym okresie także zaczęła kształtować poglądy młodego Ryszarda Juszkiewicza. W gimnazjum należał do harcerstwa i był drużynowym. Po ukończeniu liceum i zdaniu matury podjął studia na Uniwersytecie warszawskim, na który został bez problemu przyjęty. Po skończeniu studiów prawniczych zaczął pracować w na w sądownictwie w Mławie i Żurominie. Wówczas też rozpoczął swoją przygodę z Towarzystwem Miłośników Ziemi Mławskiej, której prezesem był przez kilkanaście lat. Podczas swojego życia wpisał się w lokalną historię jako inicjatorem budowy wielu pomników poświęconych istotnym wydarzeniom historycznym.
Nie sposób wymienić wszystkich jego zasług. Przykładem może być Muzeum Juszkiewiczów, jedynym prywatnym obiekcie w Polsce. Mieści się ono w Mławie, w domu Państwa Juszkiewiczów, przy ulicy Żwirki i Wigury. Trudno nie zauważyć tego miejsca, praktycznie w centrum miasta, ponieważ nie przez przypadek stoi tam czołg T- 34. Profesor był przecież badaczem i znawcą dziejów bitew na Północny Mazowszu, w tym bitwy mławskiej i kampanii wrześniowej. Czołgiem opiekuje się jednostka wojskowa z Bartoszyc.
Jak twierdzi rodzina, zbiory muzeum pochodzą z lat 1863-1995. Zbiór biblioteczny stanowią woluminy ( ponad 6000) w tym o historycznej wartości białe kruki, wydanych w kraju, jak i za granicą., monografie dotyczących historii Mławy oraz Północnego Mazowsza, militaria: karabiny i pistolety, rewolwery używane w I i II wojnie światowej, kolekcja 84 bagnetów, broń sieczna (m.in. miecz z XII wieku znaleziony w okolicach Wiśniewa oraz miecz litewski z XV wieku, pochodzący z Bitwy pod Grunwaldem, zdjęcia i dokumenty dotyczące Katynia czy sławnych bitew, takich jak bitwa pod Monte Casino. .Oprócz wymienionych eksponatów ściany pokoi zdobi bogata galeria portretów. Znajdują się wśród nich generałowie Wojska Polskiego II Rzeczpospolitej i poczet prezydentów, od Gabriela Narutowicza do Andrzeja Dudy. Jest między nimi portret Jana Pawła II i ostatnio dodany – kard. Stefana Wyszyńskiego. Profesor Ryszard Juszkiewicz na jednym ze spotkań mówił, ze kiedy myśli o historii naszego kraju i nasuwają mu się stwierdzenia, że tworzyli ją ludzie o różnych poglądach, jak chociażby sportretowani prezydenci. Mówił wtedy, ,ze pewnie w tym pokoju między tyloma książkami i dokumentami, rozmawiają oni ze sobą, ba, pewnie nawet kłócą się. I dlatego jest tu portret papieża, a był on kimś ważniejszym niż prezydent. Jest on tu, aby tych Polaków i te dzieje ze sobą godzić – tak wyrażał swoje myśli i poglądy.
Szczególną estymą darzył Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego. W każdym z pomieszczeń domowego muzeum znajduje się podobiznę Marszałka: popiersie, obraz, szkic czy płaskorzeźbę. Widząc zdziwienie zwiedzającego profesor odpowiada „Jemu się należy, aby tak szczególnie go uczcić. Za tym przemawiają fakty: jego patriotyczna postawa, zmysł tworzenia i kierowania wojskiem. Jego wojskowy geniusz był bezdyskusyjny. Byli też inni wielcy, jak Dmowski. Różnił się w wielu kwestiach z Marszałkiem, ale gdy miała wybić godzina wolności, pojednali się. Zrezygnowali z tego, co ich różniło, bo interes Polski był najważniejszy. Zauważmy, że rok 1918 był przygotowywany siłą jedności polskiego ducha: ludzi kultury, wiary, pracy społecznej, przez polityków wojskowych… przez wszystkich- podkreśla prof. Juszkiewicz.
Na uwagę zasługuje też kolekcja portretów prezydentów Polski niepodległej, z Ryszardem Kaczorowskim, ostatnim polskim prezydencie rządu emigracyjnego w Londynie. W 1990 roku przekazał on wszystkie insygnia władzy prezydentowi Lechowi Wałęsie (oczywiście portret prezydenta Wałęsy znalazł tu swoje miejsce). Jak wiemy, prezydent Kaczorowski, podobnie jak prezydent Lech Kaczyński, zginął w katastrofie pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku.
W rodzinnej kolekcji znajduje się portret papieża Jana Pawła II. Prof. Ryszard Juszkiewicz twierdzi z uśmiechem, że „On tu jest też po to, aby w chwilach, gdy ci prezydenci się ze sobą kłócą, mógł ich ze sobą godzić… „Z sentymentem odnosi się też do innych portretów, jak chociażby generała Bernarda Monda, z pochodzenia Żyda. Wspomina, że w przedwojennej Mławie co czwarty mławianin był Żydem (w populacji liczącej 24 tysiące).
Nie można pominąć zbioru napisanych przez profesora książek, artykułów, które zostały napisane z wielkim zaangażowaniem, pasją człowieka, kochającego swoje miasto, przywiązanego do prawdy. Nie da się ocenić rangi n tych książek, które ze względu na swoją wartość historyczną, mądrość są cenne nie tylko dla profesora Juszkiewicza.
„Nigdy profesor Juszkiewicz nie należał do tzw. naukowców salonowych. To nie jest ten typ. Te książki, które napisał przenoszą czytelnika nie tylko w świat takiej typowej nauki historycznej, ale również wielkiej przygody z przeszłością. Tą historią, która najbardziej go interesuje, bo ona dotyczy właśnie najbliższego środowiska. Tego regionalnego, tego środowiska naszego codziennego życia” . – mówił rektor PWSZ Leszek Zygner. Profesor Jan Szczepański natomiast nazwał go hetmanem mazowieckich historyków”.
Wraz z małżonką Ewą podarował janowskiej parafii obraz Jana Pawła II, który znajduje się w naszym Kościele.