NA RAMIĘ BROŃ, NA PIERSI KRZYŻ,
I NAPRZÓD W IMIĘ BOŻE!
WOLĘ NARODU MIECZEM PISZ,
A GDYBY ZAWIÓDŁ MIECZ I SPIŻ
NIECH DUCHA WRÓG NIE ZMOŻE.
K. H. ROSTWOROWSKI, Naprzod, 1920 r.
"Byli jak samurajskie miecze!"
Mieszkańcy Janowa zapisali się na kartach historii regionu, ale też i kraju jako patrioci. Czasy zaborów, utrata niepodległości była dla nich nie do zaakceptowania. Brali udział w powstaniach narodowych, I i II wojnie światowej. Nie zabrakło ich w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku.
W latach 1918-1921 w powiecie przasnyskim działała tajna Polska Organizacja Wojskowa. Na podstawie ustalonych źródeł, ale z pewnością niekompletnych wiemy, że liczyła ona ok. 290 członków. Sekcję janowską stanowiło 30 osób. Należeli do niej min. Franciszek Majewski „Kałużeń”, Paweł Ciecierski, Czaplicki, Jan Długosielski, Jan Gratunik, Jan Jabłoński, Mieczysław Jaguszewski, Wiktoria Kalinowska-Gratunik, Franciszek Karaszewski, Korczakowski, Szczepan Kozłowski, Tomasz Langowski, Józef Majewski , Antoni Napiwodzki, Franciszek Obrębski” Kulik”, Józef Obrębski „Karul”, Władysław Obrębski „Sokół”, Piotr Płoski, Stanisław Płoski, Antoni Rogowski, Feliks Rydzewski, Aleksander Rzepczyński, Jan Rzepczyński, Władysław Rzepczyński, Stanisław Skalski, Aleksander Szemliński (Zembrzus), Jan Szypilski, Jan Wasilewicz (Zembrzus), Zacheusz Zygnerski i NN.
Dowódcą sekcji janowskiej był Władysław Obrębski. Członkowie organizacji wywodzili się ze środowisk: chłopskiego, rzemieślniczego i inteligenckiego. W większości byli oni sympatykami PSL Wyzwolenie i PPS. Nie było osób z mniejszości narodowych, a narodowcy stanowili nieliczną grupę. Wszyscy byli natomiast wielkimi patriotami, którym nie zabrakło odwagi i hartu ducha w walce z wrogami Ojczyzny. Można w tym miejscu przytoczyć słowa p. Huberta Domańskiego, który o innych janowskich bohaterach pisał: ”Byli jak samurajskie miecze. Niewątpliwie dla nich gorejącym osierdziem, rozgrzanym do czerwoności była utracona niepodległość.”
POW odegrała w tym okresie znaczącą rolę, szczególnie na terenie powiatu przasnyskiego graniczącego z Prusami Wschodnimi, do którego należało w tym czasie Janowo. Jej członkowie podejmowali się różnych akcji w celu zadania jak największych strat okupantom Polski.
Warto w tym miejscu wspomnieć wydarzenia z listopada 1918 roku, kiedy to byli jedynymi zaangażowanymi w rozbrajanie Niemców w tym powiecie. Do nich dołączyli strażacy, harcerze i ludność cywilna i duchowni.
Niestety ciągle brakuje pełnego obrazu działalności tej organizacji. Z relacji peowiaków, zachowanych źródeł, historiografii powiatu przasnyskiego możemy sądzić, że min. dzięki nim miało miejsce sprawne i bezkrwawe rozbrojenie wroga, szybka organizacja władzy w niepodległym państwie. Wielu z nich zasiliło szeregi formującego się Wojska Polskiego.
Co wiemy o ich udziale w tej wojnie?
Kurpiowszczyzna, w tym ziemia przasnyska leżały na kierunku działań 5. armii prowadzonej gen. Władysława Sikorskiego. Głównym zadaniem wojska było zamknięcie dróg wycofującym się z Warszawy wojskom rosyjskim, a następnie ich zniszczenie. Pod Przasnyszem, Chorzelami i Myszyńcem rozegrały się ostatnie walki BITWY WARSZAWSKIEJ. Gen. Sikorski stwierdziwszy, iż główne siły IV Armii i 3 KK wycofały w kierunku na Mławę - Chorzele, zdecydował się przesunąć prawe skrzydła jego 5. Armii w kierunku na Przasnysz - Chorzele. Zadanie to powierzono Syberyjska Brygada Piechoty w składzie 1. i 2. pułku piechoty, pod dowództwem płk. Kazimierza Rumszy, która o świcie 21 sierpnia 1920 r. udała się w pościgu za nieprzyjacielem po osi Przasnysz-Chorzele. Już przed południem 1. Syberyjski Pułk Piechoty przybył do Przasnysza, gdzie po krótkim postoju wyruszył dalej. Płk Rumsza w rozkazem dla 1 Pułku Piechoty 22 sierpnia zająć Chorzele i tym samym zamknąć odwrót wycofującym się oddziałom nieprzyjacielskim z kierunku Mławy. Zapewne płk Rumsza chodziło o zamknięcie linii Janowo - Chorzele - Krzynowłoga Wielka. Polecenie to miał wykonać 2 Syberyjski Pułk Piechoty. Liczył się czas. Panujące w tym czasie ulewne deszcze utrudniały w dużym stopniu wykonanie zadań. Z Przasnysza 1 PP wyruszył wraz z dwoma bateriami artylerii i Dywizjonem Kawalerii ubezpieczyć drogę w kierunku Chorzel, ciągnąc za sobą tabory.
Jak podają: J. Szczepański w książce „Wojna 1920 r. w Ostrołęckiem i Encyklopedia Wojskowa" t. IV 1 PP miał za zadanie 22 sierpnia zająć miasto Chorzele i zamknąć drogę odwrotu bolszewikom, co się udało. Następnie w godzinach popołudniowych doszło do starcia z konną jazdą kozacką w liczbie 250 koni w miejscowości Wasiły- Zygny (kierunek Chorzele - Janowo). Po zaciętej walce, Kozacy zostali wyparci na terytorium Prus Wschodnich i rozbrojeni. Batalion zdobył 3 działa, tabor, a do niewoli trafiło 30 jeńców. Przebieg dalszych walk na tym terenie szczegółowo opisuje ks. Michał Marian Grzybowski.
Także wspomniany już gen. Władysław Sikorski w książce "Nad Wisłą i Wkrą. Studium do polsko-rosyjskiej wojny 1920 roku" opisywał min. działania swojej 5. Armii w batalii polsko-bolszewickiej w powiecie przasnyskim i przedstawiał autorską analizę BITWY WARSZAWSKIEJ. Warto sięgnąć do literatury przedmiotu autorstwa: A. Drwęckiego, R. Waleszczaka czy F. Dindorfa- Ankowicza.
W kruchcie naszego parafialnego kościoła znajduje się tablica z napisem: „Polegli bohaterską śmiercią na polu chwały za wiarę i Ojczyznę w r. 1919-1920 parafianie janowscy: Szczepkowski Henryk, Kostrzewski Makary, Kawiecki Antoni, Płoski Feliks, Westerlich Stanisław, Pokropiński Franciszek, Szempliński Hipolit, Dunajski Marceli, Smoliński Stanisław".
Walki żołnierzy polskich pod Przasnyszem zostały upamiętnione na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie, napisem na jednej z tablic w II RP i po 1990 r. – „PRZASNYSZ 21 – 22 VIII 1920”.
OPRACOWAŁA: MAŁGORZATA SŁOMKOWSKA